Jakie są konsekwencje mylnego nazywania ICAO Organizacją Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego w Polsce?

icao czy gra w makao


W poprzednim wpisie wskazywałem, że mylnie nazywamy ICAO Organizacją Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego zamiast Międzynarodową Organizacją Lotnictwa Cywilnego. Dla nas międzynarodowa nie jest organizacja, ale lotnictwo. Nie wiem czy wchodziliśmy do organizacji całkiem świadomie.😏 
Jak już wymyśliliśmy sobie źle rozumiane lotnictwo międzynarodowe, to do niego dokleiliśmy ICAOwskie przepisy międzynarodowe. Jestem ortodoksyjny  i  powtarzam, że w Konwencji Chicagowskiej umówiliśmy się tylko na to co jest w jej treści, a w niej  z kolei mowa jest  o zasadach tworzenia przepisów.    SARPy  są to Standardy  i Rekomendacje, które mogą być, ale nie muszą być wdrażane w porządkach krajowych. Nie wszystkie SARPy można wprowadzić do obiegu prawnego jednym aktem ministra właściwego ds. transportu. Wprowadzenie niektórych załączników do konwencji chicagowskiej do obiegu prawnego w Polsce dzisiaj oznacza konflikt z SARPami wprowadzonymi do krajowego porządku przez bezpośrednio obowiązujące przepisy prawa UESARPy są tylko punktem odniesienia dla państw opracowujących swoje krajowe przepisy dotyczące lotnictwa cywilnego, które to dopiero są prawnie wiążące. Hurtowe potwierdzanie ważności załączników w naszym kraju czyni więcej szkód niż pożytku. 

Prezes ULC publikuje tłumaczenia załaczników i dokumentów ICAO w wersji polskiej (art. 23 ust. 2 pkt 1 oraz art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 3 lipca 2002 r.  Prawo Lotnicze) i  dalej często bez refleksji wprowadza  je jako swoje wytyczne (art. 21 ust 2 lit 16) Prawa Lotniczego), czyli miękkie prawo, Minister właściwy ds. transportu potwierdza stosowanie w.w. tłumaczeń załączników i innych dokumentów ICAO jako jako prawo twarde (art. 3 ust  4 Prawa Lotniczego).  Równolegle EASA tworzy z tych samych SARPów ICAO zarówno twarde  obowiązujące bezpośrednio prawo jak i  miękkie prawo w postaci AMC i GM ( akceptowalne sposoby spełnienia wymagań (AMC) i wytyczne (GM), które Prezes ULC publikuje często nawet z kilkuletnim poślizgiem dalej jako SWOJE wytyczne (z użyciem innych terminów w tłumaczeniach), czyli znowu miękkie prawo. Wszyscy przy tym robią bardzo mądre miny, nie widząc, że to samo ICAOwskie jajko jest klonowane i jest raz to na twardo, a raz na miękko.  Czegoś tu nie rozumiesz? Nawet nie próbuj.  To nie ma sensu. Bezpieczeństwo lotnicze w Polsce istnieje nie dlatego, że są jakiekolwiek przepisy, ale głównie dlatego, że piloci (operatorzy) dbają o życie zarówno własne  jak i pasażerów. 
 
Przyczyny i skutki
Wymyśliliśmy sobie SARPy jako przepisy międzynarodowe, bo tak nam było wygodniej i jakiś element chaosu prawnego jaki mamy dzisiaj w Polsce wynika właśnie ze złego tłumaczenia terminu "ICAO". Główna przyczyna zapewne tkwi jednak w swoistym "lenistwie". Ani obecnie ani w przeszłości nikt nie czyta(ł) każdego załącznika czy dokumentu ICAO (zmieniają się one cały czas) i zastanawia(ł) się w jaki sposób wprowadzić do krajowego porządku prawnego każdy standard i rekomendację ICAO. Część roboty wykonują za nas ludzie z EASA. Rzadko  kiedy można spełniać   jednocześnie "międzynarodowe przepisy ICAO",  UE i krajowe, a urzędnicy tłuką interesantów z użyciem jednej albo dwóch z  wymienionych w tym zdaniu trzech "armat". Użytkownik prawa powinien widzieć tylko jeden zaimplementowany dla niego SARP ("armatę") na raz przez UE lub przez Polskę.
 
Zakładając  błędnie, że ICAO jest organizacją międzynarodowego lotnictwa cywilnego i tworzy ono przepisy prawa międzynarodowego (nie są nimi SARPy) wiele osób uzyskało tytuły naukowe w dziedzinie  prawa lotniczego, powstało wiele publikacji o prawie lotniczym ,   a chaos z tym co jest "międzynarodowe", europejskie, a co krajowe będzie trwał i trwał. A zaczęło się od pozornie małego błędu. 😉 Teraz zapewne nikt się do niego nie przyzna i   sprawa niezbędnych korekt będzie ciągnąć się przez pokolenia.
 
Chęć do uproszczeń
Obowiązującego w Polsce stanu prawnego w lotnictwie nie da się opisać obrazkiem jak niżej: 
Jest on niestety bardziej złożony:
Znieczulica
Urzędnicy, prawnicy, a nawet nasi wybitni Angliści od ICAO Level 4 (or above) nie zauważyli błędu, czy ich to nie obchodzi? Powtarzam, że ULC nie powinien angażować się w ocenę biegłości języka, a wszelkie wolne moce lingwistyczne powinien skierować na front złych tłumaczeń. Jest co robić. Gdyby chodziło tylko o nazwę ICAO... Tłumaczenie Konwencji Chicagowskiej wymaga poprawy (konstytuowanie "władzy lotniczej"), tytuły Załączników 2 i Załącznika 6 też ... Wszystkie te dokumenty zaprzeczają (są w konflikcie) z prawem UE w zakresie lotnictwa. Ten wykreowany, fałszywy i alternatywny  obraz prawa międzynarodowego pozostaje całkowicie bez reakcji ze strony włodarzy i środowiska. Nikomu się nie chce, bo lepiej "rozwadniać" prawo UE wprowadzanym zza krzaków nieistniejącym prawem międzynarodowym w postaci SARP ICAO ...

Nie zapomnij również zerknąć od czasu do czasu na konto na facebook.com/avialawpl 😏

Co oznacza ICAO? Czy Międzynarodowa (International) w nazwie ICAO jest organizacja czy lotnictwo? Do jakiej organizacji tak naprawdę wstąpiliśmy?

icao

Temat niby prosty, ale nie ma rzeczy w polskim lotnictwie, której byśmy nie ....  .
 
Co oznacza po polsku skrót ICAO?
 
ICAO, to skrót od Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ang. International Civil Aviation Organization). Nazwa ujawniona jest oficjalnie  w Art. 43 Konwencji Chicagowskiej. Jest to agencja specjalizowana Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ), odpowiedzialna za standaryzację lotnictwa cywilnego. ICAO opracowuje międzynarodowe Standardy i Rekomendacje (SARPy - wolę takie uproszczone określenie, niż oficjalne "Normy i zalecane metody postępowania"), które dotyczą bezpieczeństwa lotów, nawigacji, komunikacji oraz ochrony środowiska. Organizacja ta także zajmuje się koordynacją działań międzynarodowych w obszarze lotnictwa, a także wspiera rozwój lotnictwa cywilnego na całym świecie.  

Gdzie leży problem?
Otóż w tłumaczeniu podpisanej przez Polskę Konwencji Chicagowskiej jak i w polskim obiegu prawnym używa się tłumaczenia terminu  'ICAO' jako Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego.
 
To w takim razie co  w nazwie ICAO jest międzynarodowe: organizacja czy lotnictwo?
Moim zdaniem organizacja, czyli ICAO jest to Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego. Skoro ONZ zrzesza narody, więc analogicznie ICAO (jako agencja ONZ) jest organizacją międzynarodową zrzeszające państwa które do niego przystąpiły. 
Mamy przecież analogicznie inne agencje ONZ:

  • Światową Organizację Meteorologiczną (World Meteorological Organization - WMO), a nie Organizację Meteorologii Światowej,
  • Światową Organizację Zdrowia (World Health Organization - WHO) , a nie Organizację Zdrowia Światowego itd.
Ośrodek Informacji ONZ w Warszawie nazywa ICAO poprawnie, czyli Międzynarodową Organizacją Lotnictwa Cywilnego.
Bardzo rzadko u nas też stosuje poprawną nazwę np. w tłumaczeniu Załącznika 7 do Konwencji Chicagowskiej. W niektórych dokumentach pojęcia te używane są wymiennie. Należałoby więc stosować jednolite i poprawne tłumaczenie.
 
To chyba oczywiste, że organizacja jest międzynarodowa, a jej obszar działania to lotnictwo cywilne na szczeblu międzynarodowym.  Jednak uparliśmy się na Międzynarodowe Lotnictwo...
 
Czy drugi wariant, czyli Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego jest też poprawnym tłumaczeniem?
Moim zdaniem nie. Nazwa ta wprowadza mylny obraz (pojęcie) lotnictwa międzynarodowego utożsamianego z ICAO.  Lotnictwo międzynarodowe odnosi się do działalności lotniczej, która odbywa się między różnymi krajami. W ramach jego odbywają się loty międzynarodowe, przekraczające granice narodowe. Przyjęcie takiej nazwy prowadzi do błędnego wniosku, że SARPy ICAO nie dotyczą lotów krajowych i lot nad państwem nie będącym członkiem ICAO lotem międzynarodowym już nie jest.  W czasach komuny, kiedy podpisywaliśmy konwencję chicagowską, takie tłumaczenie nikogo nie raziło, latanie za granicę wymuszało stosowanie przepisów innych niż krajowe, zakres SARPów był znacznie uboższy, znajomość języka angielskiego nie była powszechna ... . Ale dzisiaj? 
Przetłumaczmy w drugą stronę (na angielski) to nasze niepoprawne krajowe tłumaczenie. Wg. mnie będzie to: "Organization of International Civil Aviation" to nie ICAO, ale  OICA. 😆 (Gdyby drugą literą było "J", a nie "I ", to nazwę OJCA łatwo byłoby zapamiętać).
 
Podobnie bez znaczenia dla tłumaczenia terminu ICAO jest nazwa i treść samej konwencji chicagowskiej. Przystąpienie do ICAO jest dobrowolne, a może kiedyś nawet powstanie równoległa organizacja zajmująca się lotnictwem cywilnym. Terminy użyte w konwencji nie są zarezerwowane na wyłączność (np. lotnictwo międzynarodowe) i mają tylko pomóc w wyrażeniu woli umawiających się stron.

Czy wersja polska jest wiążąca?
Nie. Nie jest wiążąca, ale jest "trująca".  Tłumaczenie konwencji  jest po prostu błędne ("przeklad") i należy je skorygować  Pod artykułem 97 konwencji  znajdziemy zapis, który  wyjaśnia kwestie języków:
"Sporządzono w Chicago dnia siódmego grudnia 1944 r. w języku angielskim. Teksty niniejszej konwencji sporządzone w językach angielskim, francuskim, rosyjskim i hiszpańskim są jednakowo autentyczne.".
Nie oznacza to jednak, że wykładni autentycznej możemy dokonywać w oparciu o wersje nieanglojęzyczne. Powstały one (o ile dobrze pamiętam) po wejściu Polski do ICAO. Odmienności  w tłumaczeniu terminu ICAO mogły powstać z różnic  w strukturze językowej oraz z konwencji tłumaczenia terminów międzynarodowych organizacji na lokalne języki. Tak czy inaczej widać wyraźnie że wersja rosyjska zgadza się z moją tezą, a chat gpt to samo mówi o francuskiej, zacytuję: "w języku francuskim, podobnie jak w angielskim, to organizacja jest międzynarodowa. Pełna nazwa to Organisation de l’aviation civile internationale, co oznacza Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego. Słowo “internationale” odnosi się do organizacji, a nie do lotnictwa.".
Przestawienie  "International" w wersjach francuskiej i hiszpańskiej  już ktoś odnotował --> LINK,


Ktoś to skoryguje? Wątpię.

Szkody powstałe w wyniku podobnych "tłumaczeń" są ogromne. ULC tworzy nimi błędne prawo konstytuujące m.in. "władzę lotniczą". Obowiązujące bezpośrednio przepisy prawa europejskiego używają zupełnie innych tłumaczeń angielskich terminów np. "rules of the air"  są to "przepisy lotnicze "(Rozporządzenie (UE) 923/12 SERA), a w polskim tłumaczeniu są to "przepisy ruchu lotniczego" (Załącznik 2 do Konwencji). Analogicznie  "Operation of Aircarft"  nie są operacjami statków powietrznych, ale ich "eksploatacją" (Załącznik 6)

Tworzymy na siłę urojoną i alternatywną rzeczywistość prawną. 
Czy na pewno świadomie wstąpiliśmy do ICAO? Czy może do tej pory nie zauważamy do czego jest ta organizacja? 

Więcej o konsekwencjach tego "grzechu pierworodnego" napiszę w następnym wpisie.
 
Nie zapomnij również zerknąć od czasu do czasu na konto na facebook.com/avialawpl 😏


Czy Załącznik 6 ICAO „Operation of Aircraft” mówi o „operacjach statków powietrznych”/"operacjach lotniczych" czy „eksploatacji statków powietrznych”?

 

annex 6 operacja

Zacznijmy od samej konwencji chicagowskiej. W polskim tłumaczeniu konwencji chicagowskiej (podpisanej w języku angielskim) termin "operation' występuje jako "eksploatacja"  co wypacza moim zdaniem sens jej zapisów np. art. 87 tejże konwencji:

Sankcje w stosunku do linii lotniczych
Każde Umawiające się Państwo zobowiązuje się nie zezwalać na eksploatację linii lotniczych któregokolwiek Umawiającego się Państwa w przestrzeni powietrznej nad swoim terytorium jeżeli Rada wydała decyzję...
 
Cóż to jest "zezwolenie na eksploatację", czy nie chodzi tu po prostu o możliwość wykonywania operacji? W oryginale użyty jest termin "not to allow the operation".  Złe tłumaczenia ukrywają sens konwencji.

Dalej niejako za ciosem poszła nazwa polskiej wersji Załącznika 6 gdzie zamiast operacji mamy eksploatację:



A może to wszystko jedno: operacje i eksploatacja?

Operator lotniczy wykonuje operacje lotnicze, które obejmują konkretne loty przewożące pasażerów, cargo lub inne ładunki na trasach lotniczych. W ramach tej działalności, zarządza on eksploatacją swoich statków powietrznych oraz wykonuje operacje lotnicze, aby przemieszczać pasażerów i ładunki między różnymi miejscami. Eureka 😉

Dopiero tłumaczenie tytułu Załącznika 6 ICAO na język polski jako "Operacje Lotnicze" jest zgodne z jego głównym zakresem tematycznym. Tytuł ten odnosi się do regulacji i norm dotyczących konkretnych operacji lotniczych. 

Dlaczego tłumaczenie  jest szkodliwe?

Tłumaczenie z "eksploatacją" wprowadza chaos/konflikt/ konfuzję* w stosunku do obowiązującego bezpośrednio Rozporządzenia (UE) 965/2012 (Operacje Lotnicze), które jest europejską implementacją SARPów ICAO z tego właśnie Załącznika 6.  

Tworzymy usilnie alternatywny i fałszywy obraz przepisów prawa lotniczego. 

Dlaczego nikomu to nie przeszkadza?
Bo nie. 



* niepotrzebne skreślić

Nie zapomnij również, zerknąć od czasu do czasu na konto na facebook.com/avialawpl 😏




Dobre wiadomości dla instruktorów, którzy ubiegali się lub chcą się ubiegać o wydanie/przedłużenie certyfikatu egzaminatora praktycznego

 wyrok eaminer

Od dawna twierdzę,  że egzaminator praktyczny jest  dla specjalności objętych przepisami  prawa UE  wolnym zawodem, nie reprezentuje ULCu, a jego certyfikat (zwany przez ULC "upoważnieniem") podlega podobnym procedurom administracyjnym jak licencja/uprawnienie. Na ten temat poświęciłem szereg wpisów na tym blogu i tych publikowanych na dlapilota.pl.

 

Sam jestem posiadaczem certyfikatu egzaminatora wydanego przez Prezesa ULC i nie mam z tą instytucją żadnej umowy, tak jak nikt chyba nie ma umowy na licencję czy wpisane tam uprawnienia. 

 

Jeden z kolegów który ubiegał się o zostanie egzaminatorem i któremu miałem przyjemność pomóc uzyskał wyrok, którego treść załączam.

 

Skoro w wyroku mowa jest o certyfikacie egzaminatora, tzn. że lansowana przez lata teoria, że ULC może wydać arbitralne upoważnienie komu chce i kiedy chce, nie spotkała się z uznaniem  Sądu. ULC nie podniósł nawet argumentu, że kandydat musi być wciągnięty na członka Komisji Egzaminacyjnej. Chyba to początek końca  swoistego "rozdawnictwa".

 

Skoro skarga na przewlekłość postępowania została uwzględniona (kilka miesięcy w tym konkretnym przypadku) tzn. że ULC musi stosować standardy administracyjne jak dla postępowań w sprawie licencji (sposoby doręczeń, terminy itd.).

 

Z związku z w.w.  wyrokiem ULC zaczął szybko (żeby nie powiedzieć, że „w panice”)  zapraszać na szkolenia standaryzacyjne kandydatów na egzaminatorów,  którzy złożyli stosowane wnioski w przeszłości ORAZ wysłali po dacie w.w. wyroku ponaglenia na bezczynność/przewlekłość postępowania. Jeżeli któryś z kolegów składał w przeszłości wniosek "na egzaminatora", to warto szybko wykorzystać tę okazję i złożyć ponaglenie, bo najbliższe szkolenie  jest już za 3 tygodnie tj. 14 marca, a potem dopiero na moje imieniny 21 listopada 2024 r.

 

Instruktorzy którzy spełniają wymogi wstępne wyłącznie z przepisów prawa UE (np. FCL.1010 FE, CRE /  SFCL.415) mogą  składać wnioski  przez e-puap i dalej motywować do pracy urzędników ponagleniami oraz skargami do WSA. ULC nie może zaostrzać wymogów przepisów prawa UE i wymagać od nas więcej niż wynika to z przepisów twardego prawa UE.

 

Przykładowe ponaglenie dotyczące wydania certyfikatu egzaminatora:

„ 

Zator, dnia 21 lutego 2024 r


Dane wnioskodawcy

Paweł Ulczykowski

Ul. Szczera 69

01-234 Zator

pulc@gmail.com

 

Nazwa urzędu:

PREZES URZĘDU LOTNICTWA CYWILNEGO

Ul. Marcina Flisa 2

02-247 Warszawa

 

Ponaglenie

 

 Powód ponaglenia: sprawy nie załatwiono w terminie określonym w art. 35 k.p.a. lub przepisach szczególnych ani w terminie wskazanym zgodnie z art. 36 § 1 k.p.a. (bezczynność) lub postępowanie jest prowadzone dłużej niż jest to niezbędne do załatwienia sprawy (przewlekłość).


Sprawa, której dotyczy ponaglenie: Wniosek o wydanie certyfikatu egzaminatora praktycznego zgodnie z przepisami prawa UE.

 Uzasadnienie ponaglenia:

Dnia xxx  złożyłem wniosek o wydanie certyfikatu egzaminatora o którym mowa w art. 26 ROZPORZĄDZENIA PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY (UE) 2018/1139 (Rozporządzenie Bazowe). Mimo spełnienia warunków określonych w Rozporządzeniu (UE) Nr 1178/2011 tj. posiadania wymaganego doświadczenia określonego w podczęści K tego Rozporządzenia, spełnienia wymogów FCL.1010, złożenia wniosku w formacie określonym przez właściwy organ (zgodnie z FCL.015 lit. (b)  wniosek mój nie został rozpatrzony zgodnie z przepisem ARA.GEN.315.

Jednocześnie zaznaczam, że poniosłem uszczerbek majątkowy w związku z bezczynnością organu oraz zastrzegam sobie ewentualną możliwość dochodzenia odszkodowania za szkodę wynikającą z naruszenia prawa UE z powodu niewdrożenia jego przepisów.

W związku z powyższym, niniejsze ponaglenie jest uzasadnione i konieczne. 

 

Podstawa prawna:  Art. 37 § 1 i § 3 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego


Podpis Wnioskodawcy: Paweł Ulczykowski

 "

Następnego dnia po złożeniu Ponaglenia np. przez e-puap, nie czekając na odpowiedź na ponaglenie ULC, możemy złożyć Skargę do WSA w Warszawie, za pośrednictwem Prezesa ULC. Do Skargi załączamy opłatę 100 złotych. Sąd oceni wtedy prawidłowość postępowania urzędu. Wyroki w sprawie Skarg zapadają  po  kilku miesiącach na posiedzeniach niejawnych na podstawie akt sprawy, które ULC przesyła do WSA. W. Skardze możemy podać tylko datę wniosku i ograniczyć się do twierdzenia, że złożyliśmy wniosek podchodzący pod przepisy prawa UE i sposób załatwienia sprawy przez ULC  nam  się po prostu nie podoba. Warto czasami powiedzieć sprawdzam.

Jeżeli złożyliśmy wniosek  w przeszłości i upomnimy się ponagleniem  jest szansa, że zostaniemy zaproszeni na szkolenie np. dla FE, CRE samolotowych szkolenia standaryzacyjne planowane są na 14 marca i 21 listopada 2024 r.

W.w wyrok to też dobra wiadomość dla kolegów, którym ot tak po prostu nie przedłużono certyfikatu egzaminatora. Mogą oni w sprawie złożyć ponaglenie. Jeżeli np. przesłane mailem  "uzasadnienie" nieprzedłużenia certyfikatu mogło naruszyć dobra osobiste egzaminatora, to warto rozważyć zasadność skierowania do ULC  "WEZWANIA DO ZAPRZESTANIA NARUSZEŃ DÓBR OSOBISTYCH I USUNIĘCIA SKUTKÓW DOKONANYCH NARUSZEŃ".

 

Podobnie ośrodki szkolenia mogą ubiegać o rozszerzenie certyfikatu ośrodka o szkolenie egzaminatorów praktycznych i analogicznie dyscyplinować ULC ponagleniami. Trzeba w końcu pomóc urzędowi w prowadzeniu szkoleń, bo jak widać jego przepustowość jest ograniczona. Poza tym ULC nie ma we władaniu sprzętu  do prowadzenia szkoleń praktycznych, szczegółowych programów szkolenia itd. Już ponad rok temu ULC obiecywał nadzorującemu go Ministerstwu Infrastruktury, że zatwierdzi programy szkolenia egzaminatorów dla ośrodków. Czyżby żaden z ośrodków nie był zainteresowany prowadzeniem szkoleń i  pomocą ULCowi? Szkolenia egzaminatorów szybowcowych i balonowych mogą prowadzić nawet DTO! Jeżeli ośrodek ma problemy z dostępnością egzaminatora danej specjalności to powinien go prostu sobie wyszkolić, tak to działa w całej UE. Trudno też przechodzić obojętnie wobec faktu, że na długi czas przetwarzania wniosków licencyjnych nakłada się czas na znalezienie wolnego egzaminatora. Zagraża bezpieczeństwu świeżo wyszkolonego pilota! Egzaminatorów powinno być znacznie więcej, a ograniczanie ich ilości, jest zgodnie ze stanowiskiem EASA, pogwałcaniem prawa unijnego.

Nie zapomnij również, zerknąć od czasu do czasu na konto na facebook.com/avialawpl 😏