W kwietniu 2025 r. Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC) przekazał swoje stanowisko w sprawie kontrowersyjnego art. 189e ust. 1 Prawa lotniczego. To przepis, który może definitywnie zamknąć drogę do pracy w lotnictwie cywilnym nie tylko osobom skazanym prawomocnym wyrokiem, ale też... tym, wobec których dopiero toczy się postępowanie karne – niezależnie od jego zasadności, przebiegu czy zakończenia.
W skrócie: wystarczy, że państwo poweźmie wiadomość, że toczy się wobec Ciebie śledztwo – i już możesz być uznany za zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Odpowiedzialność bez winy?
ULC umywa ręce. W piśmie z 25 kwietnia 2025 r. czytamy, że Prezes Urzędu nie ma wpływu na katalog przestępstw uznawanych za "dyskwalifikujące", a także że nie uczestniczył w jego tworzeniu. Winę przerzuca się na tajemniczy międzyresortowy Zespół Zadaniowy z 2019 r. z udziałem Straży Granicznej, ABW, SKW, Ministerstwa Sprawiedliwości i innych służb specjalnych.
Czyli mówiąc wprost: odpowiadają służby, ale karę ponosi obywatel — często bez wyroku sądu.
Ministerstwo Sprawiedliwości: „To zgodne z prawem unijnym”
Ministerstwo Sprawiedliwości idzie jeszcze dalej. Uważa, że uznanie podejrzanego lub oskarżonego za osobę z „negatywną przesłanką” nie tylko jest legalne, ale wręcz konieczne w imię bezpieczeństwa. Resort twierdzi, że fakt postawienia zarzutów (a nie wyrok!) powinien automatycznie dyskwalifikować z możliwości pracy w strefach zastrzeżonych lotniska.
Czyli: domniemanie niewinności? Owszem, ale nie u nas.
RPO: tak szeroka interpretacja to nadużycie
Rzecznik Praw Obywatelskich nie pozostawia suchej nitki na obowiązującym rozwiązaniu. Podnosi nie tylko problem automatyzmu i braku proporcjonalności, ale też absurdalnie szerokiego katalogu przestępstw, które mogą pozbawić Cię pracy w lotnictwie — od błędów w nadzorze nad placówką medyczną po bezprawne użycie słowa „bank” w nazwie firmy.
Tak, za zniszczenie zabytku lub błąd księgowy możesz zostać potraktowany jak potencjalny zamachowiec.
Rzecznik Praw Obywatelskich w swoim piśmie z 26 lutego 2025 r. słusznie zauważył, że zgodnie z prawem Unii Europejskiej, państwa członkowskie mogą stosować indywidualne ograniczenia w dostępie do stref zastrzeżonych — ale tylko na podstawie przejrzystych, proporcjonalnych i uzasadnionych kryteriami bezpieczeństwa środków, po uprzedniej ocenie ryzyka.
Tymczasem w Polsce:
-
nie przeprowadzono żadnej publicznie dostępnej oceny ryzyka,
-
nie ma jawnych kryteriów stosowania art. 189e ust. 1 Prawa lotniczego,
-
decyzje o wykluczeniu są bez uzasadnienia, bez możliwości odwołania i bez możliwości zapoznania się z zarzutem,
-
a system stosowany jest automatycznie, niezależnie od charakteru sprawy karnej czy stopnia zagrożenia.
W praktyce: mamy środek represyjny bez podstawy w analizie ryzyka, co czyni go sprzecznym z unijnymi standardami.
MSWiA: katalog można by ograniczyć... ale tylko trochę
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji dostrzega potrzebę rewizji katalogu przestępstw — ale tylko w zakresie jego zakresu przedmiotowego. Status osoby podejrzanej lub oskarżonej nadal powinien automatycznie skutkować negatywnym wynikiem rozszerzonego sprawdzenia.
Czyli: możemy usunąć przestępstwo uszkodzenia zabytku z katalogu — ale fakt, że jesteś podejrzany o cokolwiek, i tak Cię zdyskwalifikuje.
Wnioski?
Art. 189e ust. 1 Prawa lotniczego to przepis, który zamraża obywatela w czasie — skazuje na niebycie zawodowe bez jakiejkolwiek decyzji administracyjnej, bez prawa do odwołania, bez proporcjonalnej oceny.
Przywoływane „standardy unijne” wcale nie wymagają takiej radykalnej wykładni – wręcz przeciwnie, dają państwom członkowskim swobodę w dostosowaniu środków do krajowych realiów i poszanowania praw podstawowych.
Polska jednak po raz kolejny wybiera drogę najmniej racjonalną: wszystko albo nic, zero-jedynkowe podejście, które godzi w prawa człowieka pod hasłem „bezpieczeństwa”.
✈️Co należy zrobić?
Czas najwyższy znowelizować art. 189e Prawa lotniczego i:
-
przywrócić zasadę domniemania niewinności,
-
zlikwidować automatyzm dyskwalifikacji za sam fakt prowadzenia postępowania,
-
zawęzić katalog przestępstw do tych realnie związanych z bezpieczeństwem w lotnictwie,
-
przywrócić mechanizm odwoławczy i indywidualną ocenę ryzyka.
Bez tego — każdy z nas może zostać potraktowany jak zagrożenie tylko dlatego, że ktoś wszczął śledztwo.
Staram się namówić Komisję Europejską do przyjrzenia się tej sprawie, bo nie widzę woli dogłębnego zajęcia się poruszanym zagadnieniem ze strony krajowych organów.
Nie zapomnij również, zerknąć od czasu do czasu na konto na facebook.com/avialawpl 😏
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz