Nadchodzi nadzór EASA (a w jej imieniu ULC) nad usługami naziemnymi na lotniskach ...

 easa ground handling

Agencja Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) opublikowała propozycję uregulowania obsługi naziemnej na lotniskach w Unii Europejskiej, aby zwiększyć bezpieczeństwo, cyberbezpieczeństwo  i spójność wszystkich działań, które mają miejsce na ziemi przed lotem i po nim.

 EASA proponuje regulację, która dotknie około 300 000 pracowników branży obsługi naziemnej, jednej z największych grup pracowników lotnictwa. Rozporządzenie zapewniłoby również, że obsługa naziemna będzie objęta Rozporządzeniem (UE) 2022/1645 w sprawie cyberbezpieczeństwa.

 Ponieważ cyberataki stały się powszechnym zagrożeniem we wszystkich sektorach infrastruktury krytycznej, lotniska w UE i na całym świecie przyjęły systemy i procesy mające na celu wzmocnienie ich cyberobrony. Wiele z nich ograniczało się jednak do operacji terminalowych i lotniczych. Operacje obsługi naziemnej opierają się obecnie na szeregu technologii informacyjnych i operacyjnych (OT), aby ułatwić obsługę samolotów, bagażu i pasażerów. OT – sprzęt i oprogramowanie kontrolujące infrastrukturę – stało się w ostatnich latach szczególnym celem cyberataków, co sprawia, że ​​proponowane przez EASA rozporządzenie staje się tym bardziej potrzebne. Nieautoryzowany dostęp do sieci OT może zakłócać i manipulować krytycznymi operacjami, zagrażając bezpieczeństwu pasażerów.

Obecnie kwestie te są ujęte wyłącznie w dwustronnych umowach o świadczenie usług pomiędzy podmiotami świadczącymi usługi obsługi naziemnej a liniami lotniczymi, dla których świadczą oni usługi. Jeżeli jedna firma usługowa świadczyła usługi dla wieli przewoźników, to każdy z nich weryfikował podobne wymagania i nie było to efektywne.
 
Duże firmy handlingowe są bardziej za niż przeciw proponowanym regulacjom, uznanie dla propozycji wyrazili m.in. Swissport, Menzies itd.
 
Publikacja rozporządzenia przewidywana jest na przełomie 2024 i 2025 roku z 3 letnim okresem przejściowym dla operatorów handlingowych na dostosowanie się do nowych wymogów.

Więcej na temat proponowanego rozporządzenia możecie przeczytać pod tym linkiem --> LINK.

Po pierwszej lekturze projektów rozporządzeń moje uwagi i przemyślenia są następujące:
  1. Argument o powielaniu często tej samej pracy przez wielu przewoźników przy audycie tych samych  kontrahentów handlingowych i cyberbezpieczeństwie jest w miarę przekonywujący.
  2. Struktura nowych rozporządzeń jest analogiczna jak w przypadku innych regulowanych dziedzin np. personelu lotniczego, operacji lotniczych, tak więc zarówno dla nadzorów lotniczych jak specjalistów od dokumentacji lotniczej zastosowanie nowych przepisów nie powinno stanowić większego wyzwania.
  3. Przewidziano z góry sytuację, ze agent handlingowy może działać w wielu krajach.
  4. Agent handlingowy nie będzie certyfikowany, ale składa tylko deklarację. Konstrukcja ta stosowania był w innych dziedzinach np. w zadeklarowanych organizacjach szkoleniowych (PART-DTO Rozporządzenia (UE) 1178/2011 czy u operatorów PART-NCC Rozporządzenia UE 965/12. W razie poważnych nieprawidłowości nadzór może wstrzymać operacje agenta.
  5. Agenci będą musieli wdrożyć stosowny system zarządzania.
  6. Dużą wagę przykłada projekt rozporządzenia do szkoleń i kwalifikacji pracowników obsługi naziemnej.  
  7. Agenci będą musieli wdrożyć system SMS. Niestety od lat odnoszą wrażenie, że systemy SMS działają  fatalnie i nie są tym czym miały być. Innymi słowy: wiara pokładana w systemy SMS nie pokrywa się z ich efektywnością Żeby daleko nie szukać o problemach z interferencjami GPS EASA czy FAA mogły się więcej dowiedzieć ze strony opsgroup niż z danych systemów SMS.
  8. Ostatnie 3 punkty to koszt za który na koniec zapłacą klienci linii lotniczych w cenie biletów, ale jak to się mówi: "bezpieczeństwo nie ma ceny".
  9. Wszystko to wygląda pięknie przy założeniu, ze nadzór krajowy ma odpowiednie kompetencje, a z tym może być różnie. Mogę sobie wyobrazić, że bezpieczeństwo w efekcie obniży się, bo audyty operatorów wykonujących operacje mogą być jednak skuteczniejsze niż te urzędnicze. Chciałbym zobaczyć w naszym nadzorze speców od bezpieczeństwa  sieci, których płace osiągają kolejne szczyty.
  10. Generalnie nie wierzę w to, że zwłaszcza nasz ulubiony urząd (ULC), może coś zrobić lepiej niż przewoźnicy. Raczej klasycznie w ramach wytycznych napisze prawo europejskie na nowo. Jakby nawet nadzór miał w poruszanych kwestiach coś ciekawego do powiedzenia, to zawsze mógł to zrobić w ramach audytu przewoźnika w zakresie operacji naziemnych.
Generalnie intencje są  szczytne, a jaka będzie ich realizacja to czas pokaże...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz